Komunikat

1.7K 64 4
                                    

Marcel i Nikodem byli już wykąpani. Obydwaj siedzieli na rozłożonej kanapie w salonie. Syn Szymona przeglądał zabawne filmiki na youtube. Natomiast Marcel rysował w notesie sportowe auta.
Obydwaj chłopcy byli tak pochłonięci swoimi zajęciami, że w ogóle się do siebie nie odzywali.
Było już ciemno, gdy do mieszkania weszli Daniela i Szymon. Oboje byli zdumieni ciszą panującą w domu.
- Hej, chłopaki! - zawołał Szymon od progu. - Wy już w piżamach? - zdziwił się. Po chwili siedział już z nimi na kanapie. - Co robicie? Kto pozwolił wziąć mój laptop? - zwrócił się do Nikodema.
- Sam sobie pozwoliłem - odpowiedział chłopiec. - Tato, musisz zobaczyć ten filmik! - dorzucił odwracając komputer w stronę ojca.
Daniela usiadła przy stole. Przez chwilę patrzyła na Szymona i na chłopców. Uśmiechnęła się. Poraz pierwszy od dłuższego czasu, poczuła spokój wewnętrzny. Uświadomiła sobie, że niezależnie od tego, z czym przyjdzie jej się w życiu borykać, od tej chwili nie będzie już sama. Obok niej będzie Szymon. Spojrzała na zaręczynowy pierścionek. Pasował na jej palec wprost idealnie.
- A teraz odłożymy na chwilę laptopa - rzekł Szymon biorąc do ręki swój komputer. Zamknął go, po czym odstawił na ławę. - Marcel, chodź tu. Usiądź koło mnie - dodał wyciągając rękę do chłopca. Malec zjawił się przy Szymonie w oka mgnieniu. - Ja i Daniela chcieliśmy wam coś powiedzieć... - zaczął.
- Oświadczyłeś się? - rzekł Marcel z obawą spoglądając na mężczyznę.
- Tak.
- Zgodziłaś się? - spytał chłopiec tym razem kierując wzrok na matkę.
- Tak - przyznała.
- To pozamiatane - odparł Marcel biorąc do ręki leżącą na łóżku poduszkę. Momentalnie w oczach stanęłu mu łzy. - Muszę się wypłakać - szepnął, po czym przykrył się kołdrą i przytulił się do poduszki.
- Marcel, nie będzie tak źle, jak ci się wydaje. Hej, nie becz - rzekł Szymon starając się pocieszyć chłopca. - Marcel...
Daniela podniosła się z krzesła. Usiadła przy chłopcu. Przytuliła go.
- Marcel, w końcu będziesz miał prawdziwą rodzinę. Nie tylko mamę, ale też tatę i brata.
Chłopiec nic nie odpowiedział. Mocno przytulił się do mamy. Był roztrzęsiony. Przez chwilę nie mógł się uspokoić.
- Mogę już laptopa? - odezwał się nagle Nikodem. Ojciec spojrzał na niego ze zdumieniem.
- Nic nie powiesz? Tylko komputer ci w głowie?
- No... Mogę?
- No, weź - zgodził się.
Chłopiec założył na uszy słuchawki. Usiadł w samym narożniku kanapy. Położył sobie na kolana komputer ojca. Szymon popatrzył na Danielę. Kobieta wciąż tuliła do siebie syna. Malec cicho łkał.

Ojczym od matematykiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz