Gdy tylko rozległ się dzwonek na przerwę, Marcel podbiegł do tablicy. Był dyżurnym. Chciał bardzo dobrze wywiązać się ze swojej roli. Wziął do ręki gąbkę. Dokładnie wypłukał ją w umywalce.
- Marcel, nie zmazuj tablicy! - zawołała Sara. - Ja jeszcze przepisuję zadanie...
- Odpiszesz sobie od Julii - odparł chłopiec. Prędko zmył mokrą gąbką całą tablicę.
- Marcel, no! - wrzasnęła Sara. Rzuciła na kolegę wrogie spojrzenie.
Chłopiec otworzył wszystkie okna na oścież.
- Wypad mi z klasy! Jestem dyżurnym! - wrzasnął na uczniów, którzy nie wyszli jeszcze na przerwę. Kilkoro z nich usłuchało rozkazu Marcela. Sara postanowiła zrobić chłopcu na złość. Siedziała w ławce z postanowieniem, że nie wyjdzie z klasy przez całą przerwę.
Chłopiec przez chwilę nie zwracał na nią uwagi. Wziął do ręki konewkę.
- Marcel, weź się ogarnij - rzekł Nikodem. - Na poprzedniej przerwie podlewałeś już kwiaty.
- A ty jeszcze tutaj?! - krzyknął Marcel spoglądając na Sarę. - Wypad mi z klasy, ale już! - wrzasnął idąc w stronę koleżanki. Sara nie planowała podłożyć Marcelowi nogi. Właściwie, uczyniła to spontanicznie. Chłopiec upadł na podłogę. Niewiele brakowało, a uderzyłby głową o stojące nieopodal krzesło.
- Ty kretynko - rzekł podnosząc się z podłogi. Dziewczynka prędko wybiegła z klasy.
- Debilka - burknął chłopiec siadając obok Nikodema.
Wówczas do klasy weszła Nikola. Nie było jej w szkole na dwóch pierwszych lekcjach. Marcel prędko do niej podszedł.
- Hej Nikola - rzekł rumieniąc się na obydwu policzkach.
- Cześć Marcel - odpowiedziała uśmiechając się do chłopca. - Masz całe spodnie białe od kredy - dodała.
- Zmazywałem tablicę. Jestem dyżurnym - odparł dumnie. - Nikodem wyjdź na chwilę z klasy - rzekł Marcel zupełnie niespodziewanie. Młody Jasiński od jakiegoś czasu podejrzewał, że Nikola podoba się Marcelowi. Na prośbę kolegi, wstał z krzesła i wyszedł na szkolny korytarz.
- Mam coś dla ciebie - rzekł Marcel podbiegając do swojego plecaka. Wyjął z niego zwinięty w rulon rysunek jego autorstwa.
Bez słowa podał Nikoli ową kartkę. Z przejęciem patrzył na jej reakcję.
Nikola prędko rozplątała różową wstążkę, odwinęła kartkę. Bystrymi oczami z uwagą przyglądała się przedstawiającemu ją rysunkowi. Uśmiechnęła się. Marcel tylko na to czekał.
- Będziesz moją dziewczyną? - spytał zupełnie nieoczekiwanie. Nikola kiwnęła twierdząco głową, po czym pocałowała Marcela w policzek. Chłopiec zarumienił się jeszcze bardziej.
W tym samym momencie wpatrzony w Nikolę Marcel usłyszał, że ktoś wchodzi do klasy. Przypuszczał, że to Nikodem lub Sara.
- Wypad mi z klasy! - wrzasnął.
- Marcel! A ty co? - usłyszał znajomy głos Szymona.
- Nic... Myślałem, że to ktoś inny - odparł chłopiec.
Wychowawca pozamykał wszystkie okna. Kątem oka spojrzał na kartkę, którą trzymała w ręku Nikola. Od razu się domyślił, co jest na rzeczy, toteż uśmiechnął się do Marcela.
- Nikola, nie było cię na dwóch poprzednich lekcjach? - spytał.
- Tak. Byłam u dentysty - odparła. - Mam usprawiedliwienie od mamy.
Powiedziawszy to prędko podała wychowawcy swój dzienniczek. Rozległ się dzwonek na lekcje. Marcel w podskokach wrócił do ostatniej ławki. Wiedział, że nie będzie mógł skupić się na lekcji matematyki. Wyciągnął z plecaka notes. Otworzywszy go na ostatniej stronie, zaczął rysować dwie żyrafy oplatające nawzajem swoje długie szyje.
CZYTASZ
Ojczym od matematyki
Short StoryMarcel to zbuntowany dziesięciolatek mieszkający z samotnie go wychowującą matką. Czuje się panem w swoim domu i nie szanuje nikogo. Wraz z nastaniem nowego roku szkolnego będzie uczęszczał do nowej szkoły. Jak się okazuje, jego wychowawcą będzie no...