28.

529 38 64
                                    

- Wiesz, że nam wystarczy pizza? - zaszedł ją od tyłu i ścisnął jej pośladek, całując ją w policzek. - Wiem, ale kto powiedział, że to dla was? - wsunęła do piekarnika blachę bekonowych muffinów. - Sama to wszystko zjesz? - objął ją, zjeżdżając dłońmi do jej krocza. - Jeśli będę miała ochotę to nawet nie spróbujesz. - odwróciła głowę i uśmiechnęła się do niego. - Wiesz, że mamy jeszcze pół godzinki? - odwróciła się do niego przodem i złapała go za ramiona, kiedy ścisnął jej pośladki i uniósł w górę. Oplotła go w pasie nogami, kładąc dłoń na jego policzku. Na 20 miało wpaść do nich kilka osób, żeby mogli wspólnie obejrzeć teasery teledysku. - Coś sugerujesz? - ugryzł ją w czubek nosa i roześmiał się, kiedy wbiła mu pięty w pośladki. - Muszę cię czymś zająć, bo aż cię ręce swędzą, żeby to obejrzeć. A obiecałeś chłopakom, że zrobicie to wspólnie. - wypomniała mu, kiedy przeniósł ją na kanapę. - Póki co dobrze ci idzie. - rozsunął jej nogi i przejechał dłońmi po wewnętrznej stronie jej ud. - Przy okazji obgadamy majówkę. - podciągnął jej koszulkę, odsłaniając piersi, w które mocno wbił palce i ścisnął do środka. - Ja w dalszym ciągu obstawiam Islandię, bo miałeś mnie tam zabrać pod koniec roku. - przeczesała palcami jego ciemne włosy, delikatnie ciągnąc za końcówki, kiedy polizał jej biust. - Emiraty... Maroko... Madagaskar... - wymienił na przemian całując jej sutki i spojrzał jej w oczy. - Gdzieś blisko. - dodał, na co dziewczyna wybuchnęła śmiechem. - Blisko to są Mazury. - przewróciła oczami, dociskając stopą jego plecy, aby pochylił się i nie przerywał pieszczot. - Tam też cię zabiorę. - zapewnił ją, na co tylko parsknęła. - Czas ucieka, Grabowski. - znacząco poruszyła biodrami, pragnąc wyrównania rachunków za jej poranne powitanie. - Wiesz.. chodzi mi coś po głowie... - pochylił się nad nią, skubiąc wargami szyję. - Chciałbym kiedyś spróbować, ale nie wiem jak zareagujesz. - przyznał się, łaskocząc swoim ciepłym oddechem jej ucho. Opuszkami palców wyznaczył ścieżkę od jej szyi przez policzek na wargi, które rozsunął palcami. - Coś gorszego niż ten korek analny? - zmarszczyła brwi, spodziewając się po nim wielu rzeczy. - Do tego nie potrzeba żadnych zabawek, a pozytywnego nastawienia. - krótko ją pocałował i uśmiechnął się kącikiem ust. - No to chyba nie mogę tego zaliczać do dziwnych rzeczy. - wsunęła dłoń pod jego koszulkę, delikatnie drażniąc paznokciami skórę na plecach. - Poza tym tyle miesięcy, a ty jeszcze się nie nauczyłeś, że więcej ugrasz jak nie zapytasz? - zaśmiała się, próbując znaleźć coś w swoich myślach co nie wymagało zbędnych zabawek, a miało związek z seksem. - Nie mamy teraz na to czasu. - powiedział z żalem, ale zamierzał spróbować tego przy najbliższej okazji jak tylko będą mieli więcej czasu dla siebie. Poklepał dłonią jej krocze, czując przez bieliznę, że jest wilgotne. - To jak? Szybko i mocno? - wpił się w jej usta, rzucając jeszcze szybkie spojrzenie na zegar wiszący na ścianie. - Nie ważne jak, ważne że do celu. - jęknęła, kiedy wsunął w nią palce. Głośno zaklnęła, kiedy niemal natychmiast zaczął ostro poruszać nadgarstkiem, pieprząc ją palcami. Drugą dłonią ścisnął jej policzki, głęboko ją całując. - Masz być głośno. - podkreślił, jednak nie musiał nawet o to prosić, bo dała upust, głośno jęcząc w jego usta. Nie była nawet w stanie zgrać ruchów bioder z jego ręką, więc tylko wiła się na kanapie, momentami uciekając biodrami, kiedy trafiał w najbardziej czuły punkt. - Zatłukę cię jak przestaniesz. - wydyszała, kiedy rozległ się dzwonek do drzwi. Niezdarnie sięgnęła po poduszkę i przyłożyła ją sonie do twarzy, żeby stłumić jęki. Ostatnie czego potrzebowała to głupie spojrzenia towarzyszące jej przez cały wieczór. - Głośno. - wyrwał jej poduszkę, w dalszym ciągu posuwając ją gwałtownymi, szybkimi ruchami. - Nienawidzę cię. - wysyczała, zagryzając wargę. - Niena... - chciała powtórzyć, jednak zamiast tego wywróciła oczami, prężąc się przed nim, kiedy przez jej ciało przelała się intensywna fala przyjemności. - Kurwa. - zaklnęła, kiedy niemal usiadła, gdy szarpnęło jej ciałem. - To było piękne, żebyś tylko mogła siebie widzieć... - oczy mężczyzny błyszczały, jakby dysząca dziewczyna wyciągnięta na kanapie była najpiękniejszym widokiem jaki w życiu podziwiał. Zakryła twarz przedramieniem, głośno oddychając przez rozchylone usta. Piekły ją policzki, w głowie huczało, a w uszach jak echem odbijała się pulsująca krew. - Dlaczego akurat dzisiaj musieli być punktualni... - jęknęła, przewracając się na bok, kiedy walenie do drzwi nie ustawało, a dzwonek rozbrzmiewał, jakby ktoś oparł się o niego ramieniem. - Idę pod prysznic. - oznajmiła, siadając, ale zakręciło jej się w głowie, a przed oczami pociemniało. - Jesteś fantastyczna. - wsunął palce w jej włosy i jeszcze pocałował ją. - Dasz radę? - zatroszczył się, kiedy dziewczyna stanęła na nogach, które jeszcze drżały. - Dam. - dłużej wypuściła powietrze i oglądając się na niego skierowała się do ich sypialni.

Więc wiążę z nią nadzieję / Na węzeł gordyjski już nie wywinie sięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz